Dziewczynka, która widziała zbyt wiele

Małgorzata Warda

DZIEWCZYNKA, KTÓRA WIDZIAŁA ZBYT WIELE

Wydawnictwo. Prószyński i S-ka
Data: 2012
Stron: 320





Tych których kochamy chronimy, zrobimy wszystko żeby osłonić ich przed złem całego świata, otaczamy ich uczuciem, opieką, roztaczamy nad nimi parasol bezpieczeństwa wierząc, że nasza obecność i miłość da im poczucie szczęścia. Odpowiedzialność wzrasta kiedy dotyczy dziecka, małej bezbronnej istoty, której los znajduje się w naszych rękach, ale to jest łatwe, bo miłość jest prosta, więc dlaczego niektórym przychodzi tak trudno...


Małgorzata Warda jest autorką znaną m.in. z takich powieści jak: „Ominąć Paryż”, „Środek Lata”, „Nikt nie widział nikt nie słyszał”. Podobno w swoich książkach podejmuje trudne tematy, które silne oddziałują na emocje, piszę prawdopodobnie, bo „Dziewczynka, która widziała zbyt wiele” jest dla mnie pierwszym spotkaniem z twórczością tej pisarki. W prezentowanej przeze mnie książce poruszany jest wstrząsający temat, który bez względu na formę przekazu zawsze wzbudza ogromne emocje i wywołuje szok. Przemoc w rodzinie, a także brak na nią jakiejkolwiek reakcji ze strony otocznia jest rzeczą niewybaczalną i karygodną, grzmię i będę grzmieć, autorka ma jednak więcej ode mnie wyczucia, bo nie moralizuje, nie prawi banałów, nie podaje gotowych rozwiązań i nie pisze, że łatwo jest wyrwać się z tak bolesnej i ciężkiej sytuacji, szczególnie jeśli jest się nastolatkiem chroniącym młodszą siostrę. Pisarka jest jakby gdzieś obok tej sytuacji, nie gani matki, która zatraca się w swojej chorobie i skupia się tylko na własnym bólu, nie zauważając cierpienia swojego syna, nie piętnuje ciotki, która pozwala na nadużycia ze strony swojego narzeczonego względem jej bratańców, ani nie karci kolegów Ani, którzy z wrażliwej dziewczynki zrobili ofiarę. Małgorzata Warda pokazuje skutki obojętności, braku współczucia, zrozumienia, które w konsekwencji prowadzą do krytycznego finału i desperackiego krzyku rozpaczy.

Umierałam kilka razy czytając tę książkę, jej lektura sprawia fizyczny ból, w większości jest to efekt poruszanej kwestii, ale muszę przyznać, że styl pisania Wardy - bardzo ekspresywny i piękny - silnie wpływa na odbiór powieści. Wszystko byłoby idealnie gdyby nie to, że w opisywanej historii brak chronologii, częste retrospekcje i zmienna narracja wprowadzała zamęt. Zdarzało się, że gubiłam drogę w tej podróży w czasie, i musiałam się zatrzymać, żeby poukładać sobie fakty. Na szczęście bardzo dobry warsztat pisarski oraz doskonale przygotowany temat pod względem merytorycznym jak i psychologicznym sprawia, że lektura ”Dziewczynki, która widziała zbyt wiele” jest pozycją godną uwagi, wzruszającą, otwierającą oczy na szereg zagadnień oraz zmuszającą do inicjatywy.

Moja ocena 5/6

Książkę przeczytałam w ramach akcji Włóczykijka

30 komentarzy:

  1. Czytałam 'Dziewczynkę...' jakiś czas temu, do dziś pamiętam emocje jakie wywołała we mnie ta lektura. Krzywda dziecka to coś niewyobrażalnego, autorka w mądry i wyważony sposób podeszła do tego trudnego tematu. To historia zapadająca w pamięć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie wspomnienie tej książki też szybko nie opuści, do tej pory czuje złość i bezsilność.

      Usuń
  2. Tematyka jest na pewno warta uwagi. Mam tę książkę w planach. Czytałam same pozytywne opinie i jestem bardzo ciekawa tej pozycji. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że ta książka trafi kiedyś w moje ręce, ponieważ mam ogromny apetyt na nią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozostaje mi życzyć zaspokojenia apetytu :)

      Usuń
  4. Czytałam tę książkę i pamiętam, że wywarła ona na mnie dość mocne wrażenie. Bardzo bolesna historia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka przywędrowała do mnie ostatnio z wymiany na lubimyczytac, więc z pewnością ją przeczytam i mam nadzieję, że na mnie też wywrze podobne wrażenie!

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam okazję czytać tę książkę i uznałam ją za dobrą lekturę, na ocenę bdb trochę w moich oczach jej jednak zabrakło
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Zazdroszczę, że mogłaś ją już przeczytać. Bardzo mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń
  8. O, tę książkę zapamiętam na długo, to pewne:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  9. Przyznaję się bez bicia - Twoja opinia mnie nie zaskoczyła, bo już nie raz słyszałam pozytywy o tej książce. na pewno jednak utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że warto po powieść sięgnąć - to też w niedalekiej przyszłości uczynię!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka robi wrażenia, dlatego nie dziwi mnie, że jest odbierana tak a nie inaczej. Bardzo polecam.

      Usuń
  10. Zapiszę sobie na jesień, zbyt drastyczna lektura jak na luźne wakacje (ale na pewno sięgnę:) )
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lektura tej książki zdecydowanie psuje nastrój.
      Wzajemnie pozdrawiam.

      Usuń
  11. Och, bardzo chciałabym przeczytać tę książkę!

    OdpowiedzUsuń
  12. Na przeczytanie czeka "Nikt nie widział, nikt nie słyszał" tej autorki, więc jeśli mi się spodoba to sięgnę też po "Dziewczynkę, która widziała zbyt wiele". Większość osób chwali obie te książki, mam nadzieję, że ja też się nie zawiodę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzisiaj chyba przejdę się do biblioteki i zapytam o "Nikt nie widział, nikt nie słyszał", po ostatnim spotkaniu z twórczością Wardy mam ochotę na więcej :)

      Usuń
  13. Po Twojej recenzji muszę się na nią zapisać, choć do tej pory nie zamierzałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie bój i zapisuj się na książkę, to kawał dobrej lektury :)

      Usuń
  14. Swego czasu było bardzo głośno o tej książce. Sama mogłam ją wziąć do recenzji, ale wybrałam coś innego i teraz w sumie troszkę żałuję, bo nie wiem czy ponownie nadarzy mi się okazja, by ją przeczytać. Cieszę się jednak, że Ci się podobała!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nadarzy się okazja do przeczytania tej książki, jest operatywna więc Ci się uda dorwać tę powieść :)

      Usuń
  15. Kolejna pozytywna recenzja tej książki - widać, muszę ją poznać! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Lubię książki emocjonalne, kontrowersyjne, trudne pod względem poruszanej tematyki. Chociaż może lubię to niezbyt właściwe słowo. Niemniej ciągnie mnie do nich i odnajduję w sobie pewien imperatyw, żeby je czytać. "Dziewczynkę..." też mam w planach od dłuższego już czasu, ale jednak coś mnie powstrzymuje. O niczym nie czyta mi się tak trudno, jak o cierpieniu dzieci...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, tego typu fabuły wywołują fizyczny i psychiczny ból, ale może to dobrze, być może oznacza to, że mamy rozwinięta zdolność empatii i daleko nam do zobojętnienia.

      Usuń
  17. swego czasu książka robiła furorę w naszej blogosferze. mnie skusiła głównie za sprawą okładki, ale fabuła też jest niczego sobie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. ja również uwielbiam tę książkę. Tak niepozornie wygląda, a niesie wielki przekaz :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. A ja przy zamówieniu w Weltbild kilka razy walczyłam z sobą, (książka dostępna za 9,90) niestety musiałam z niej zrezygnować. Książka nadal znajduje się na mej musowej liście czytelniczej choć tego typu tematyka na razie musi poczekać...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach te weltbildowskie książki za 9.90 :). Na szczęście większość powieści nie traci ważności, więc kiedyś na pewno ją przeczytasz :)

      Usuń
  20. Widzę temat bardzo trudny i wstrząsający. Niedługo zabiorę się za tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pamiętam jak obawiałam się, że albo jej nie podołam, albo się zawiodę. Jednak gdy już zaczęłam czytać - przepadłam. Wstrząsająca, tak wiem banalne określenie, ale tylko to mi na myśl przychodzi...

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.