Jak można żyć?

Jacques Expert

ŻONA POTWORA

Wydawnictwo: Sonia Draga
Oprawa: Zintegrowana
Data: 2013
Stron: 286





Dom państwa Darget, sobota, 8:16. Pani Darget, przykładna żona i matka, jak zwykle o tej porze, jest już ubrana i umalowana, w końcu perfekcyjnej pani domu nie uchodzi niedbałość, więc kiedy rozlega się dzwonek do drzwi, zapowiadający – o zgrozo! – wizytę przedstawicieli prawa, Pani Darget przyjmuje gości zgodnie z dobrym zwyczajem, i nieważne, że wizyta dotyczy zatrzymania jej męża – Simona, który niebawem zostanie oskarżony o brutalny gwałt i zabójstwo miejscowej nastolatki, ważne, że zachowanie konwenansów to podstawa.

„Żona potwora” to nic innego jak przerażający obraz psychopaty, i nie mam na myśli tylko Simona Dargeta, okrutnego, pozbawionego uczuć degenerata, ale też jego żonę, która opowiadając historię swojego związku daje się poznać jako osoba o wielu twarzach. Potrafi być idealną, dystyngowaną kobietą o doskonałym wyczuciu stylu, z perfekcyjną znajomością zasad współżycia społecznego. Innym razem jest naiwną, uległą, upokarzaną przez swojego męża kobietą, która cierpliwie znosi kąśliwe uwagi i upodlenie w imię dobra i stabilności rodziny, ale... jest też bezwzględną, pozbawioną sumienia manipulatorką, bardzo inteligentną i przebiegłą, która w istotnych momentach swojego życia potrafi po mistrzowsku odegrać rolę poszkodowanej.

Dla czytelników zachowanie oraz charakter pani Darget jest bardzo widoczny, co jest zasługą ciekawej konstrukcji książki, podzielonej na pewne ramy czasowe. Mamy relację z procesu oraz opowieść żony, a właściwie już ex-żony, o wspólnym życiu: licznych przeprowadzkach, wyskokach Simona, narodzinach dzieci, a nawet o konfliktach z sąsiadami i znajomymi. Opowieść jest bulwersująca, tym bardziej, że autor posługuje się stylem niesamowicie prostym, w którym rządzą liczne powtórzenia, wtrącenia i wulgaryzmy, ale też fragmenty o błyskotliwym zabarwieniu. Zapewne taka forma jest zamierzonym działaniem i ma być odzwierciedleniem osobowości pani Darget, samo przez się, czytanie jej wywodów doprowadzało mnie do szewskiej pasji, oczywiście jest to odczucie subiektywne, ale o ile postać Simona była klarowna, o tyle zachowanie jego żony balansowało gdzieś pomiędzy zaburzeniami osobowości, zagubieniem, a naiwnością – a tego nie można łatwo przyjąć.

Podczas czytania książki Jacquesa Experta – dziennikarza, zainteresowanego losem kobiet dzielących życie z mordercami i gwałcicielami, pojawia się szereg pytań: czy partnerki zwyrodnialców są świadome ciemnej strony swoich mężów?, czy faktycznie są ofiarami?, a może są biernymi istotami, godzącymi się z zaistniałą sytuacją? Hmm, trudno znaleźć odpowiedź na te pytania, każda z sytuacji jest inna i nie należy generalizować, chociaż czytanie tego typu pozycji zasiewa ziarenko niepewności, wywołując tendencje do ostrej oceny. Jakkolwiek by na to nie patrzeć, „Żona potwora” jest pozycją niezwykle emocjonującą i dynamiczną, która nie tylko kreśli mechanizm funkcjonowania osobowości socjopatycznej, ale też tworzy pewien obraz społeczeństwa. Zdecydowanie warto przeczytać tę książkę, bo oprócz tego, że dostaniemy sugestywny przekaz, to na dodatek przekonamy się z jaką łatwością psychopata potrafi wtopić się w tłum.

Za możliwość przeczytania książki,

41 komentarzy:

  1. Nie wiem czemu, ale przypomina się "Dolores Claiborne" Kinga...

    Natula, czy "Żona potwora" jest opierana na faktach... chociaż jakby się temu bliżej przyjrzeć to na pewno... Tyle teraz tego jest na świecie.

    Pozdrawiam!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem dlaczego skojarzyło Ci się tak, a nie inaczej, bo te dwie książki niewiele wspólnego mają ze sobą :-)

      "Żona potwora" jest fikcją literacką, ale jej forma, która przypomina co nieco reportaż, może nasuwać pewne skojarzenia. Chociaż, przypominając sobie niektóre programy z kanału Investigation Discovert, to tego typu zdarzeń jest mnogo, więc co jest fikcją, a co prawdą...

      Pozdrawiam :-)

      Usuń
    2. Ale w "Dolores Claiborne" też była kobieta i też miała złego męża i... na tym podobieństwo się kończy...
      Niestety (z wielki bólem serca ;P) muszę przyznać Ci rację ;).

      Usuń
  2. Intryguje mnie tyleż sama historia, co specyficzny styl, jakim została napisana:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie napisane. Zachęciłaś do przeczytania.Może w bibliotece będzie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak masz dobrze zaopatrzoną bibliotekę - to na pewno :-)

      Usuń
    2. Po prawdzie nie jestem tego tak pewna, ale sprawdzę.)

      Usuń
  4. Po takiej recenzji to grzechem byłoby nie przeczytać, ale ja chyba zgrzeszę gdyż książka do mnie nie przemawia :/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakoś nie interesuje mnie ten temat, więc sobie ją odpuszczę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. temat wydaje się interesujący, na pewno kiedyś przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio nie ciągnie mnie zbytnio do ksiązek z naznaczona przemocą.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaciekawiłaś mnie :) Tytuł również od razu przykuwa uwagę, a skoro konstrukcja książki jest interesująca, to tym bardziej chcę ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi sie sam pomysl, zona bez skazy, maz wrecz przeciwnie.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie jest to moja tematyka, ale książka zwróciła już wcześniej moją uwagę :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Lubię zapuszczać się w ciemne zaułki ludzkiej psychiki - czasami nie jestem w stanie zrozumieć samej siebie "dlaczego lubię takie historie?". Odkąd pamiętam pochłaniam niepokojące książki...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, a kto jest w stanie siebie zrozumieć? :-) Nie ma takiego mocne, ale faktycznie, tematy dotyczące ludzkiej psychiki są zawsze interesujące.

      Usuń
  12. Bardzo ciekawa recenzja....Jednakże takie książki często mnie przerażają, odsłaniając ciemną naturę człowieka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też przerażają, ale jednocześnie uświadamiają, że zło jest o wiele bardziej realne niż nam się wydaje.

      Usuń
  13. Takie historie zawsze wywołują u mnie wiele emocji. Próbuję zrozumieć co się w takiej sytuacji czuje, ale jeśli ktoś tego nie przeżył to tego nie zrozumie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ... zdecydowanie lepiej nie mieć takich doświadczeń.

      Usuń
  14. Ładnie napisane. Może się skuszę jak przeczytam zalegające na półkach książki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Swoją drogą to rzeczywiście ciekawe, jak żony takich ludzi patrzą na swoich mężów i dlaczego nie zostawiają ich gdzieś po drodze. Chyba jeszcze nie czytałam podobnej książki - wydaje mi się, że to coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, to bardzo zastanawiające, bo nie do końca chce mi się wierzyć, że seryjny zabójca czy gwałciciel nie zostawia śladów.

      Usuń
  16. Po pierwszym akapicie przyszła mi do głowy Bree z "Gotowych na wszystko". A później to, cóż, Bree już totalnie do tego obrazu nie pasuje, bo ona sobie by na to nie pozwoliła.. Ale chętnie przeczytam, jeśli wpadnie mi w ręce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem na ile Bree poradziłaby sobie z taką sytuacją, bo nie znam serialu, poza tym podejrzewam, że człowiek zdrowy na umyśle nie jest w stanie ogarnąć takiego żywota.

      Usuń
    2. To było bardzo, bardzo luźne skojarzenie. I owszem, mało kto byłby zdolny do takiego życia z jednej strony, a z drugiej - przecież tyle tego jest naokoło. Przemoc domowa, czy to psychiczna czy fizyczna jest, niestety, dość częstym zjawiskiem, choć może nie w postaci tak "hardkorowej", jaka jest w książce.

      Usuń
  17. Porażająca historia. Zawsze się zastawiałam, co tkwi w głowie takiego potwora, który niszczy psychicznie i fizycznie najbliższe mu osoby. intrygująca książka, koniecznie chce ją poznać.

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy o tej książce nie słyszałam. Aż do teraz:) To na pewno coś dla mnie, więc dzięki za cynk.

    OdpowiedzUsuń
  19. Pierwszy raz słyszę o tej książce. Jeżeli znajdę ją w bibliotece to od razu wypożyczę :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ciekawa pozycja, jednak nie sięgnę po nią.

    OdpowiedzUsuń
  21. Mimo że takie tematy nie przestają działać na mnie depresyjnie, a przy tym są dla mnie przerażające, lubię od czasu do czasu poznać tą ciemniejszą stronę ludzkiej natury. "Żona potwora" wydaje mi się wyjątkowa. Zawsze zastanawiałam się czy "źli ludzie" pokazują swoje mroczne oblicze także wobec bliskich... A jeśli tak, to czy możliwie jest normalne życie z takim degeneratem.

    OdpowiedzUsuń
  22. Widzę, że mamy podobne odczucia co do tej książki i co do samej pani Darget.

    OdpowiedzUsuń
  23. Interesują mnie wątki psychopatów w literaturze, a ze spojrzeniem na ich partnerki do tej pory się chyba nie spotkałam, więc chętnie bym przeczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ciekawa recenzja, nie znałam tej książki, ale może być interesująca. Może się skuszę na przeczytanie jej :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Recenzja świetna, książka zapewne też, ale mam wrażenie, że czytać jej nie muszę (?), mając niejako przykłady z życia toczącego się obok mnie, a dotyczących kobiet żyjących z psychopatami. Psychika tych kobiet jest tak zniszczona, że nawet długo po rozwodzie nie mogą się otrząsnąć z tego, co przeżyły. Myślę, że książka "Żona potwora" może niejako pomóc w dostrzeżeniu problemu kobiet, których mężowie/partnerzy są po prostu potworami. Bo tego nigdy nie widać na pierwszy rzut oka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, ale w tej książce potworem nie tylko jest... potwór. A żona, to nie niewinna istota, która przez całe życie trwała w nieświadomości, no cóż, nie mogę sobie pozwolić na spojlerowanie, ale uwierz mi, książka jest zaskakująca i co nieco burzy schematyczny obraz żony psychopaty.

      Usuń
    2. Skoro tak mówisz, to może jednak przeczytam tą książkę, jak tylko będę miała ku temu okazję :)

      Usuń

  26. Z wielką przyjemnością przeczytałam Twoją recenzję.Jest rewelacyjna!
    Masz rację, nie pomyślałam o tym, a przecież Pani Darget jest
    przykładem socjopatki-kobiety bez poczucia winy, bez poczucia wstydu
    i nie tylko...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :-)
      Ostatnio dość często trafiam na tytuły w których psychopaci wiodą prym, dlatego takie osobowości szybko namierzam :-)
      Ta książka podobała mi się m.in. dlatego że jest przewrotna, działa na podświadomość i myli czytelnika, to jest w niej rewelacyjne.

      Usuń
  27. Nie słyszałam o tej pozycji, wydaje się interesująca z różnych stron.

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.