Podróż przez życie

Hanna Cygler

W CUDZYM DOMU

Wydawnictwo: Rebis
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
Data: 2013
Stron: 359




Do powieści historycznych podchodzę jak pies do jeża, ale że pokochałam twórczość Hanny Cygler, a w szczególności jej tryptyk opowiadający o perypetiach rezolutnej Zosi Knyszewskiej, to postanowiłam dać szansę jej najnowszej powieści, w której fabuła umieszczona została w realiach dziewiętnastowiecznego Paryża, Warszawy, Gdańska, Berlina oraz carskiej Rosji.

„W cudzym domu” to książka, która tak naprawdę nie skupia się na jednym bohaterze, ale na perypetiach kilku osób, m.in. poznajemy uroczą Paryżankę Luizę Sokołowską, która ucieka z domu i przemierza tysiące kilometrów, aby szukać ratunku u swojego polskiego ojca. Trafiamy także na Joachima von Eistettena, który czując, że jest zwykłym pionkiem na planszy życia, potajemnie opuszcza rodzinny dom i wyrusza w świat, licząc na przygodę życia, którą oczywiście przeżyje, ale nie obędzie się bez wielu dramatycznych faktów. Będzie również okazja poznania surowego carskiego radcy Dmitrija Szuszkina, któremu nienawiść do polaków nie pozwala na obiektywizm w pracy. Jak można się domyśleć, losy tych osób na pewnym etapie życia zetkną się, znacząco wpływając na ich przyszłość.

Oprócz tych trojga bohaterów, którzy wysuwają się na pierwszy plan, jest cała masa drugoplanowych, znaczących postaci, które absolutnie nie nikną w blasku powieściowych gwiazd, jednak śmiem twierdzić, że niektórym kreacjom powinna być dana szansa większego zabłyśnięcia, ale nie zawsze ma się to, co się chce. Poza tym, dostajemy tak zajmującą opowieść o poszukiwaniu własnej tożsamości, o potrzebie stworzenia szczęśliwego ogniska domowego, o zdradach, miłości, czyli krótko i na temat, o życiu, z dokładnymi opisami zwyczajów XIX wiecznej socjety, że wszelkie niedosyty idą precz.

Wydarzenia rozgrywają się na wyjątkowo atrakcyjnym tle. Schyłek XIX wieku jest niebywale interesujący. Na świecie zaczynają mieć miejsce głębokie przemiany, obejmujące wszystkie dziedziny życia, począwszy od nauki, kultury, aż po gwałtowny postęp techniczny. Autorce udało się przywołać ducha epoki, jej opisy ówczesnych realiów są bardzo sugestywne, a życie codzienne elit doskonale oddaje klimat minionych czasów. Co ciekawe, w powieści świetnie ukazano ludzkie charaktery, które mimo upływu lat nie ulegają metamorfozie. Wydawałoby się, że niegdysiejsze zasady moralne były stabilniejsze, ale to mit, ponieważ hipokryzja, rozpusta, machlojki i podejrzane zależności, zawsze miały miejsce. To mi się bardzo w tej książce podobało, ta konkluzja, która uświadamia, że mimo iż dzielił nas czas, to jednak ciągle jesteśmy tacy sami.

Powieść Hanny Cygler ma nietuzinkową konstrukcję, która zapewne wielu czytelnikom przypadnie do gustu, ale mnie, niestety nie urzekła. Czytanie tej książki to ciągła podróż w czasie, nie jest to złe, ale autorka porusza tak wiele wątków wymagających skupienia, że nagłe zmiany miejsca i czasu potrafią zdekoncentrować. Nie jest to wygodne, tym bardziej że w treści jest wiele powiązań, rodzinnych sekretów i doświadczeń, co dodatkowo potęguje wrażenie zagubienia, uważam, że zachowanie chronologii zdecydowanie ułatwiłoby czytanie. 

Oprócz tego, zabrakło mi w historii obiecanego napięcia i namiętności, cóż, miłość - była, sensacyjne zdarzenia - były, dramatyczne wypadki - były, ale nie było żaru i emocji. Jednak nie zmienia to faktu, że powieść „W cudzym domu” czyta się bardzo przyjemnie, książka jest łatwa w odbiorze, jej fabuła nie jest wynikiem przypadkowości, tylko efektem przemyślanej pracy, a bohaterów nie można zaliczyć do papierowych, nijakich postaci. Z całą pewnością pracę Pani Cygler warto poznać, choćby ze względu na niesamowite historyczne tło, doskonale oddaną mentalność ówczesnych ludzi i szereg zaskakujących intryg. Bez wątpienia lektura ta gwarantuje kilka godzin dobrej rozrywki. 

Hanna Cygler o książce "W cudzym domu" 
 



36 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam powieści historyczne, często doceniam ich tło, nie patrząc w ogóle na fabułę ;) Lubię wszystko, co można wygrzebać z przeszłości, chętnie poznam tę książkę, mimo mankamentów o których piszesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nabyte uprzedzenie do historii, dlatego nie zawsze czytanie powieści historycznej jest dla mnie frajdą. Jednak doceniam dobrze opracowaną książkę i dbałość o szczegóły, dlatego wiem, że pomimo swoich obaw, powieść historyczna potrafi mnie oczarować. Książka Pani Cygler jest przyjemną lekturą, z bardzo ciekawym tłem, więc mogę ja śmiało polecić każdemu pasjonatowi tego gatunku "-)

      Usuń
  2. uwielbiam wszelkie książki z historią w tle, a i Hanna Cygler należy do moich ulubionych pisarek, dlatego takie połączenie na sto procent do mnie przemówi i książka przypadnie mi do gustu, nie mogę się jej doczekać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie to książka do Ciebie :-)
      Bardzo lubię powieści Hanny Cygler, mniej lubię książki historyczne, ale "W cudzym domu" czytało mi się bardzo dobrze, dlatego sądzę, że powinnaś być zadowolona z tej lektury :-)

      Usuń
  3. Dobra książka to rozrywka, więc chyba wszystko w porządku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyżbyś pisała o Rozalii? Ja właśnie jej dałabym rozwinąć skrzydła :)Mnie również zabrakło żaru, nie uwierzyłam w łączącą bohaterów miłość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko o Rozalii, chociaż uważam, że ta bohaterka została potraktowana po macoszemu. W książce jest też kilka wątków i postaci z których, mam wrażenie, nic nie wyciągnięto, jak choćby postać matki Luizy, temat ten przepadł w natłoku innych, tak samo jak uroczy Gaston czy demoniczny Dubonnet. Nie raz miałam wrażenie, że z tych bohaterów coś miało wybuchnąć, ale rozlazło się po kościach, a szkoda, no chyba że autorka szykuje kontynuację :-)

      Miłość pewnie była, ale jakaś taka za spokojna, ale może tak kochało się w 80tych latach XIX wieku ;-)

      Usuń
  5. Z bólem serca podziękuję Ci za tę pozycję, ale ten XIX wiek jednak odpycha... i jeszcze ta biedna Paryżanka... Nie. Na serio nie dla mnie ;).

    Pozdrawiam!
    Melon

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty, paryżanka wcale taka biedna nie była ;-)
      Miłego wieczoru!

      Usuń
    2. No dobra szastała forsą na lewo i prawo, aż jej się z tyłka ulewało ;D, ale i tak jej nie polubię... My arystokraci nie tolerujemy osób (czyt. Paryżanek) z niższych sfer... taki żywot i jak temu zaradzić ;)?

      Usuń
  6. Odpuszczę sobie tą książkę ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hanna Cygler to autorka, którą chciałabym poznać bardzo, więc cieszę się, że twoja opinia jej najnowszej powieści jest pozytywna ^^ Chciałabym ją zdobyć i mam nadzieję, że mi się to uda ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, że książkę przeczytasz, w końcu jak czegoś mocno się pragnie, to w końcu życzenie się spełnia.

      Usuń
  8. Nie czytałam Twojej wypowiedzi, tylko okiem rzuciłam, żeby się nie uprzedzać, czy raczej nie ukierunkowywać, bo chcę przeczytać tę książkę - intuicyjnie mnie do niej ciągnie.
    A okładka niesamowicie mi się podoba, już nie pamiętam kiedy jakakolwiek takie wrażenie wywoływała. Ta spódnica zielona.. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiedziałam, że na Ciebie, tak mocno zieleń działa :-)
      Mam nadzieję, że Twoja intuicja spisuje się na medal, i będziesz bardzo zadowolona z lektury - tego Ci życzę :-)

      Usuń
  9. Szkoda, że nie masz trochę większego zaufania do książek historycznych, ja je po prostu uwielbiam :) Niestety nie czytałam jeszcze nic pani Cygler i szczerze mówiąc chyba bardziej ciągnie mnie do tej książki niż wspomnianych przez ciebie przygód Zosi Knyszewskiej :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę zaufania do powieści historycznych mam :-) nie jest ze mną aż tak źle, na szczęście ostatnio przeczytane lektury, jak choćby "Ladacznica" i "Spiżowy łabędź" rozpalają moje zainteresowanie tym gatunkiem :-)

      Usuń
  10. Pomimo tej szamotaniny pomiędzy wątkami, mam ogromną ochotę na tę historię - choć nie jest to w tym momencie mój priorytet czytelniczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, mnie też zasypują książki, ale i tak ciągle mi mało :-)

      Usuń
  11. Twój blog powinien mi być zabroniony w okresie gdy nie mam czasu na czytanie :-D kolejna książka, którą chcę przeczytać ale obecnie nie mam kiedy.
    Pozdrawiam serdecznie :-)!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest, ja wchodząc na Twój blog dostaję skrętu na widok niesamowitych cudeniek o których mogę tylko pomarzyć, bo mój portfel nie wytrzymuje kolejnych wizyt w drogeriach, tak więc jesteśmy kwita :D
      Pozdrawiam ciepło i życzę czasu, dużo wolnego czasu :-)

      Usuń
  12. Ja też do powieści historycznych podchodzę jak pies do jeża, ale ostatnio skusiłam się na romans historyczny i byłam nim mile zaskoczona, dlatego myślę, że może jeszcze kiedyś zdecyduje się na jakąś inną powieść z tego gatunku. Czy będzie to powieść Hanny Cygler? Nie wiem, ale wszystko może być możliwe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrożnie, ale też próbuję przełamać swoje - nie do końca - uzasadnione uprzedzenia, póki co, ostatnio przeczytane powieści historyczne mnie nie rozczarowały, więc może z czasem, w odległych klimatach będę się czuła jak ryba w wodzie :-)

      Usuń
  13. Jestem uprzedzona do książek Hanny Cygler. Zawiodłam się "Trybem warunkowym", który zupełnie do mnie nie trafił... Trudno będzie mi przełamać się i powrócić do twórczości tej pisarki. W powyższej powieści przekonuje mnie jedynie wspomniane przez Ciebie tło historyczne. Mam jednak obawy, czy zrekompensuje mi ono pierwsze rozczarowanie pisarstwem pani Cygler.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pamiętam Twoją recenzję "Trybu warunkowego" , dlatego absolutnie nie namawiam Cię do przeczytania "W cudzym domu", chociaż kto wie, może akurat ta książka przypadłaby Ci do gustu :-)

      Usuń
  14. Ja mam na razie w planach serię o Zosi,jak mi się spodoba,to może skuszę się i na ten tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Ostatnio powieści historyczne podobają mi się coraz bardziej, więc nie wykluczone, że sięgnę po powieść, o której piszesz:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Nie lubie powieści historycznych, ale ta wydaje się byc wyjątkiem.
    Pozdrawiam
    Obserwuje :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Dobrze czułam, że to nie dla mnie :) Jedyne co mnie przyciąga to Paryż :0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze czułaś, tym bardziej że akcja w Paryżu dzieje się tylko przez chwilę.

      Usuń
  18. I ja też. Z dala od powieści historycznych. Kilka czytałam i kilka mi się podobało - dosłownie na palcach jednej ręki można je zliczyć. Ale jednak się męczyłam. Nie moja literatura, po prostu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem antypatię do pewnych gatunków, chociaż ja ze swoim uprzedzeniem próbuję walczyć i muszę przyznać, że nieźle mi idzie, w końcu zakochałam się kilku powieściach historycznych, m.in., "Ladacznicy" i "Spiżowym łabędziu " :-)

      Usuń
  19. Bardzo lubię XIX wiek w literaturze, ten okres bardzo mnie interesuje, te wszystkie zwyczaje, konwenanse, panujące realia mają w sobie pewien urok. Jest duża szansa, że się skuszę na tę książkę :)
    Ale tam wyżej w komentarzu wspominasz o "Ladacznicy" - tę powieść bardzo bym chciała dostać w swoje ręce :)
    A tak poza tym okładka skojarzyła mi się z książką Ewy Stachniak o Katarzynie Wielkiej, którą próbuję teraz czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam takie książki. Chyba rozejrzę się za twórczością pani Cygler. ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. XIX wiek? Dla mnie bomba!
    W ogóle mam ochotę zapoznać się z twórczością autorki, zwłaszcza z cyklem o Zosi. Tej książki też poszukam. Nie spodziewam się nie wiadomo jakiego dzieła, ale przyjemniej lektury na pewno.

    OdpowiedzUsuń

Słowami Hanny Banaszak " Gościu znużony, gościu znudzony,jeśli zabłądzisz kiedyś w te strony (...)". No właśnie, jeśli tylko zabłądzisz w te strony zostaw proszę kawy dwie krople, pyłek z rękawa lub najprościej słów kilka - daj się zapamiętać.

Zastrzegam sobie prawo do usuwanie wszelkiego rodzaju spamu oraz komentarzy anonimowych i wulgarnych.