Michelle Paver
CIENIE W MROKU
Wydawnictwo: WAB
Data: 2013
Stron: 240
Oprawa: Miękka ze skrzydełkami
"Musisz pamiętać, Jack, to tylko echo; jak odcisk stopy albo cień. Nie może cię skrzywdzić, najwyżej przestraszyć"
Najnowsza powieść Michelle Paver, tak bardzo zachwyciła mnie swoją niesamowitą okładką, że
nie znając autorki, ani opinii o książce, postanowiłam, że
powalczę z obiecanym w opisie zimnem i mrokiem Arktyki, tym
bardziej że Jeffrey Deaver rekomendował historię, jako
zachwycające połączenie Jacka Londona ze Stephenem Kingiem, a temu
absolutnie oprzeć się nie mogłam.
Bohaterem
powieści jest Jack Miller, który w towarzystwie czterech innych
śmiałków, wyrusza na roczną wyprawę badawczą na Spitsbergen,
największą wyspę Norwegii położoną na Morzu Arktycznym.
Ekspedycję od samego początku prześladuje pech, w konsekwencji
czego grupa wykrusza się, i do bezludnej zatoki Gruhuken, gdzie
zakładają obóz, dociera już tylko trzech uczestników.
„Rozległą
zatokę pocentkowaną górami lodowymi okalały góry o ostrych
śnieżnobiałych szczytach, odbijających się w tafli wody
nieruchomej jak szkło. A światło? Mój Boże, powietrze było tak
przejrzyste, że wydawało się, że wystarczy wyciągnąć rękę,
by dotknąć ostrych szczytów, albo odłamać kawałek lodowca. Tak
właśnie musiało być w niebie”
Gruhuken
może i wyglądało jak raj na ziemi, ale z całą pewnością nim
nie było. I o ile na początku pobytu wiele niepokojących zdarzeń,
niespecjalnie martwiło Jacka, tak z każdym kolejnym
dniem, czas spędzony w mroźnym i zimnym obozie przestawał być
spełnieniem marzeń naszego bohatera. A kiedy nad zatoką zacznie
się noc polarna, kiedy zostanie sam i kiedy śnieżyca, i samotność
zamkną go w pustce ciemności, a dodatkowo, kiedy coś strasznego zacznie
wynurzać się z mroków nocy, coś zimnego i... najprawdopodobniej martwego, w posadach
zadrży świat Jacka Millera.
„Za
cztery dni słońce zniknie na dobre(...) Nasz obóz to wyspa
zawieszona w pustce szarości. Jedynym kolorem jest kolor szary. I
wszędzie panuje cisza.”
Autorką
tej niesamowitej powieści jest angielska pisarka, miłośniczka
podróży, która zachwycona swoją wyprawą na Spitsbergen, postanowiła
opisać swoje odczucia z tejże wędrówki, a że Paver potrafi
doskonale tworzyć niepokojącą i sugestywną atmosferę, jak
również powoływać do życia przepiękne obrazy, które chce się
czytać wielokrotnie, to dostajemy doskonałą
opowieść o walce z własnymi słabościami, w klimacie klasycznego
ghost story.
„Cienie
w mroku” to do bólu szczery pamiętnik lub jak kto woli dziennik
z wyprawy, w którym zawarte jest multum przemyśleń i obserwacji.
Niezwykłe przedstawienie ludzkiej psychiki, przeraźliwych myśli
Jacka, jego lęków i poczucia samotności, na tle surowej
rzeczywistości oraz wszechobecnej nicości, tworzy
fenomenalny klimat. To niewyobrażalne jak wyobcowanie, mrok i zimno
wpływają na psychikę, to co rodzi się w podświadomości bywa
straszniejsze niż otaczająca rzeczywistość, a jeśli do tego
dochodzą duchy, nic już nie jest takie, jakie być powinno.
"Wróciła
cisza. Nastała martwa, lodowata, bezwietrzna ciemność. Właśnie
ciemność. Jesteśmy anomalią. Małe migocące iskierki na skorupie
wirującej planety – a dokoła ciemność. „
Czytanie
tej powieści było dla mnie fantastycznym przeżyciem, gdyż
historia nie tylko zachwyca pięknem przekazu, wręcz nastrojowymi
opisami dzikiej i niedostępnej natury, ale też prostotą i
szczerością relacji Jacka. Książka zrobiła na mnie olbrzymie
wrażenie, jednak obawiam się, że ktoś, kto niespecjalnie docenia
atmosferę, a stawia na dynamiczną akcję i liczne dialogi, których
tutaj nie ma, a jeśli już są, to tylko znikome, nie doceni tej
przejmującej historii. Tego się
boję, bo ta powieść wyśmienicie smakuje, wspaniale działa na
zmysły i sprawia, że zaczynamy analizować zagadnienia życia i śmierci. To podróż do głębokich zakątków
podświadomości, do mroków duszy i niewyjaśnionych zagadek. Praca Paver poraża intensywnym klimatem, wywołuje dreszcz niepokoju,
a także wzrusza i przeraża, momentami w których ludzka psychika bezsilnie walczy z dziką, rządzącą się swoimi prawami naturą. Szczerze polecam ten tytuł, uprzedzając jednak, że „Cienie
w mroku” to klimatyczny thriller psychologiczny z nie byle jakim charakterem, warto mieć to na uwadze
wybierając go na swoją lekturę.
Odpowiednia atmosfera jest ważna, czasami lubię poczytać takie klimatyczne historie, ale raczej znajduję się w grupie, która woli dynamiczną akcję, więc tak nie do końca jestem przekonana. Obawiam się, że mogłabym nie docenić tej książki. Pozdrawiam. :)
OdpowiedzUsuńNie sądzę, że nie doceniłabyś tej powieść, jej uroku, chociaż w przypadku thrillera psychologicznego określenie urok niespecjalnie pasuje, to jednak książka ma swój niepowtarzalny czar, któremu warto się poddać, nawet jeśli nie pędzi się z akcją na łeb na szyję ;-)
UsuńWzajemnie pozdrawiam ciepło :-)
Brrr, raczej bym się nie wybrała w podobną ekspedycję, bo chociaż uwielbiam Skandynawię, uciekam od mrozu jak tylko mogę :)) Okładka jest rzeczywiście świetna, też czasami decyduję się przeczytać książkę patrząc tylko na nią - czasami można się na tym przejechać, ale równie często znajduje się świetne lektury. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam zimową aurę, może dlatego tak bardzo działała mi na zmysły ta powieść, wszędzie śnieg i mróz - w to mi graj, oczywiście duchom mówimy nie, ale w książce jak najbardziej ;-)
UsuńPozdrawiam!
Faktycznie, okładka jest niesamowita! A i treść bardzo zachęcająca. Będę szukać. :)
OdpowiedzUsuńBardzo zachęcam, ta historia to ciekawe doznanie, polecam czytać nocą, buuu ;-)
UsuńMiałam podobne wrażenia z lektury, która była zapisem relacji z wyprawy ratunkowej na biegun południowy jednego z członków ekspedycji Roberta Scotta. Takie opisy, walka ludzi z własnymi słabościami i ograniczeniami ciała i ducha to jest to, co lubię i cenię w literaturze. Polecana przez ciebie pozycja strasznie mnie intryguje!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
W takim razie, powieść Paver na pewno Ci się spodoba, ponieważ nie brakuje w niej interesujących spostrzeżeń i walki, nie tylko z własnymi słabościami.
UsuńPozdrawiam :-)
Myślę, że to nie mój czas na takie książki, więc raczej podziękuję.
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy, na wszystko przychodzi pora.
UsuńMoże niedługo się za nią rozejrzę, bo wydaje mi się iż książka jest dosyć ciekawa :)
OdpowiedzUsuńKsiążka jest bardo ciekawa, dlatego warto się nią zainteresować.
UsuńSkoro na tobie „Cienie w mroku” zrobiły tak duże wrażenie, to w obliczu tak pochlebnej rekomendacji nie pozostaje mi nic innego, jak sięgnąć po tę książkę.
OdpowiedzUsuńps. literka ci uciekła w słowie ,,szczery pamiętni''.
pozdrawiam.
Bardzo polecam, ale nie wiem czy czytanie tej książki da Ci maksymalną satysfakcję. Wydaje mi się, że wolisz dynamiczne fabuły, z dużo większą makabreską, ale oczywiście próbuj, byłabym bardzo ciekawa Twojej opinii o tej powieści :-)
UsuńBardzo dziękuję za korektę, poprawione :-)
Gdzieś już czytałam o tej książce. Chociaż należę do tych, co lubią dynamiczną akcję, to od czasu do czasu sięgam także po coś innego. Książka wydaje się być ciekawa, więc poszukam:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Ja również lubię dynamiczne fabuł, ale lubię też klimatyczne treści, dające do myślenie i wywołując dreszcz niepokoju, a takie są "Cienie w mroku", dlatego bardzo polecam ten tytuł.
UsuńKlimatyczny thriller psychologiczny - to mnie bardzo zachęca :D A okładka faktycznie przyciąga wzrok!
OdpowiedzUsuńOkładka jest fenomenalna, idealnie pasuje do treści :-)
UsuńBardzo chętnie przeczytam, bo brzmi naprawdę klimatycznie. :) A poza tym dawno nie czytałam ghost story. :)
OdpowiedzUsuńTen thriller ma wysmakowaną atmosferę, która wywołuje ciary, a przecież to lubimy w ghost story :-)
UsuńOo cieszę się, że mogę w końcu przeczytać czyjeś słowa o tej książce! Czytałem ją jeszcze przed polskim wydaniem i zrobiła na mnie podobne wrażenie jak na Tobie. Będę musiał kiedyś przeczytać ją jeszcze raz, w naszym ojczystym języku, bo ta historia naprawdę na to zasługuje :) Atmosfera niesamowita...
OdpowiedzUsuńNiesamowicie się cieszę, że książka podobała Ci się, jestem ciekawa czy nasze tłumaczenie jest równie dobre jak oryginalny tekst. Mam nadzieję, że uda Ci się powtórzyć przygodę zaserwowaną przez Paver ;-)
UsuńJestem zaintrygowana, okładka wygląda mi całkiem znajomo, ale nie mam pewności czy już kiedyś słyszałam o tej książce. Lubię historie rozgrywające się w mrocznych, zimnych i niedostępnych miejscach, więc czuję się zachęcona do przeczytania "Cieni w mroku" :)
OdpowiedzUsuńSkoro lubisz mroczne, zimne i niedostępna miejsca, to będziesz się czuć w tej groźnej zatoce, doskonale :-)
UsuńSpojrzałam tylko, jaką ocenę dałaś, bo do mnie wczoraj książka dotarła i szykuję się na niezłą lekturę.
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczna. Po przeczytaniu musiałam spać przy włączonej lampce :)
OdpowiedzUsuńTakie klimatyczne powieście zawsze na mnie działają. Porównaniem do Kinga byłabym już kupiona.
OdpowiedzUsuńKsiążka może być ciekawa. Chętnie bym ją przeczytała :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i obserwuję :)
Mnie bardzo zachęciła Twoja recenzja i chociaż nie znoszę zimy, mrozu itp. z wielką przyjemnością zapoznałabym się z tą mroczną historią:)
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze zrozumiałem to będzie mi ciężko z tą pozycją :D. Jednak czuję się zachęcony na fest :). Tylko też się obawiam, że dostanę fantastyczny papierek, ale cukierek w środku będzie nieco mdły :). Jeju... ale walnąłem metaforą, jak zawodowa... pierdoła ;P.
OdpowiedzUsuńSpokojnej nocy!
Melon :*
Z miłą chęcią się z nią zapoznam :)
OdpowiedzUsuńZastanowię się jeszcze nad tą książką ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi klimatycznie i ciekawie.
OdpowiedzUsuńJak najszybciej będzie to możliwe zabiorę się za czytanie :)
Pozdrawiam
Thriller psychologiczny z tak dobrze wykreowaną atmosferą? Zdecydowanie coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńokładka rzeczywiście niesamowita, poza tym cała historia wydaje się bardzo w moim klimacie, na pewno przeczytam :)
OdpowiedzUsuńChciałabym poczuć tą atmosferę. Książkę mam w planach :)
OdpowiedzUsuń